Cała ta ciemność, cisza, paraliż i "obumarcie" krowy wywołało u świadek strach, jednak dalej będąc pod wpływem nieznanej siły nie mogła się poruszyć, uciec.
Zdarzenie trwało krótko, minutę lub dwie po czym ciemność powoli zaczęła zanikać. W tym samym czasie świadek poczuła na twarzy lekki podmuch ciepłego powietrza, "drobne śmieci" będące na podwórzu uniosły się na moment w górę, po czym opadły, co mogło być skutkiem nagłego ruchu i oddalenia się obiektu.
Paraliż minął, świadek będąc już w pełni sił pobiegła przerażona do domu chcąc zaalarmować dorosłych o dziwnym wydarzeniu, które właśnie miało miejsce. O dziwo dorośli wzięli na poważnie całą opowieść dziewczyny, doszukując się w niej manifestacji duchów itp.
Jakiś czas później, świadek wspominając ze swoimi rodzicami ów incydent, pamięta jak matka przypomniała jej, że po powrocie do domu, pomimo iż była przerażona i bardzo nerwowa, dodatkowo czuła się potwornie senna i opowiedziawszy wszystkim o całym zajściu czym prędzej położyła się spać. Czy był to kolejny skutek oddziaływania obiektu na świadek, czy też zjawiska psychologiczne powstałe wskutek niecodziennego przebiegu wydarzeń i niezrozumiałej sytuacji dla dziecka, które zostało tym wszystkim przemęczone? Kwestia do oceny dla czytelników.
Sądząc po rozmiarach rzucanego cienia, obiekt musiał być ogromny, nie wiadomo jednak czy cień był dokładnym odzwierciedleniem rozmiarów NOLa, brak jest bowiem informacji dotyczących dokładnego położenia słońca, ponadto pole widzenia świadek było dość znikome wskutek paraliżu. Jednak pomimo niekompletnych danych pogodowych można stwierdzić, że obiekt i tak z pewnością był dużych, wręcz ogromnych rozmiarów. Nawet słońce, które czasami jest zdolne kształtować, względnie wydłużać bądź zmniejszać rzucane cienie w zależności od położenia w stosunku do źródła cienia, nie wydłuża ich na odległości w granicach 0,5 km!
Z pewnością tak ogromny obiekt nie pozostałby niezauważony przez innych mieszkańców wsi. Być może inni obserwatorzy byli, jednak jest wręcz niemożliwością w chwili obecnej odszukanie pozostałych świadków tamtego zdarzenia. Być może jednak manifestacja obcych istot była przeprowadzona bardzo pomyślnie, z przeznaczeniem tylko dla pani Danuty bez osób postronnych (czego mocnym argumentem jest wywołany u niej -w tej sytuacji prawdopodobnie nieprzypadkowo- paraliż)? Pani Danuta ponadto była 20 lat później ponownie świadkiem dziwnego zjawiska, przemieszczających się nad poligonem wojskowym w Kłodzku, seledynowych NOLi "bawiących się w berka", które obserwowała w towarzystwie co najmniej 10 innych osób, mieszkańców pobliskiego osiedla (przypadek w trakcie badania).
Okazuje się, że przypadki z udziałem cieni nie są tak odosobnione jak mogłoby się wydawać. Ja sam dysponuję jeszcze dwiema, równie starymi jak powyższa, relacjami o dziwnych "zaćmieniach" otoczenia, obserwowanych tym razem na otwartej przestrzeni, a więc w miejscach gdzie nie ma mowy o jakiejkolwiek złej interpretacji. Nie przedstawiam ich tutaj ponieważ dysponuję tylko wstępnymi relacjami świadków, którzy nie zgodzili się na dalszą współpracę i jakiekolwiek czynności badawcze z mojej strony twierdząc, że po tak długim upływie czasu, nie będą w stanie mi nic konkretnego powiedzieć, jako że mało pamiętają.
Dlaczego więc prasa ufologiczna jest skąpa, można rzecz nawet, pozbawiona opisów zdarzeń tego typu? Czy wynika to z małego zainteresowania takimi "obserwacjami" wśród kręgów ufologicznych? Myślę, że warto byłoby przyjrzeć się głębiej takim zdarzeniom, i o ile 80% z nich można tłumaczyć skutkiem chwilowego zamglenia oka czy zaćmieniem słońca (pod warunkiem zgodnych z zaćmieniem zdarzeń czasowych), tak zawsze zostaje te 20% niewyjaśnionych, tak klarownych jak ten, na który składają się także inne aspekty ufologiczne, przypadków z udziałem cieni. Proponuję również stworzyć dodatkowy szczebel w klasyfikacji obserwacji UFO, który dotyczyłby właśnie obserwacji samych cieni, mogących mieć swoje źródło w Nieznanych Obiektach Latających bez jednoczesnych spostrzeżeń odnośnie obecności NOLa i istot. Skoro kule światła (BOL), cygara (CNOL) czy latające trójkąty (FT) doczekały się własnych oznaczeń i osobnego miejsca w kartach ufologii, więc może taka osobna karta należy się również obserwacjom podobnym do przedstawionej powyżej?
Łukasz Tetlak
Dolnośląska Grupa Badań NOL
koordynator Łukasz Tetlak
ul. Łukasińskiego 8/9, 57-300 Kłodzko
(0-74) 647-05-53 kom. 0606 754 060
e-mail: sinol@interia.pl
http://sinol.w.interia.pl |