Okazało się, bowiem, że położenie wyrostków na korpusie "prętów" jest zmienne. Wygląda to w ten sposób, że obserwujemy kilka wyrostków, poczym nagle pojawia się kilkanaście nowych, które co chwilę zmieniają swoje położenie. Oprócz tego, "rods" podczas lotu potrafią zmieniać swą barwę, przemieszczając się łamią wszelkie prawa grawitacji i wydają dźwięk przypominający klaskanie. Ustalono, że ich wielkość waha się od 4 cali do 100 stóp. Zastanawiające jest, że "pałeczki" pomimo bardzo dużych prędkości, z jakimi się poruszają, nigdy nie zderzają się z żadnymi przeszkodami, zawsze je omijają, często w bardzo bliskich odległościach. Wskazuje to na posiadanie przez nie czegoś na wzór systemu wczesnego ostrzegania, który pozwala im unikać zderzeń z przeszkodami. Świadczyć mogą o tym choćby rejestracje video dokonane podczas skoków spadochronowych, na których wyraźnie widać jak "pręty" latają z zawrotną prędkością tuż obok skoczków, zawsze jednak ich omijając. Nie wiadomo, na jakiej zasadzie mogą latać, przypuszcza się, że istotną rolę odgrywają w tym "błoniaste" wyrostki znajdujące się na ich grzbietach, przybierają one sinusoidalny kształt, co może pomagać w osiąganiu tak zawrotnych prędkości. Skąd "rods" pochodzą tego nikt nie wie, niektórzy badacze sądzą, że są to istoty z innych wymiarów lub światów równoległych. Bardzo popularna jest również hipoteza mówiąca, że jest to jakiś nieznany gatunek zwierząt. Jak nadmieniłem wcześniej, od kilku lat na całym świecie notuje się podwyższony wzrost obserwacji "pałeczek", jednak okazuje się, że nie jest to wcale zjawisko nowe. Obserwuje się je, bowiem już od najdawniejszych czasów, pierwsze relacje pochodzą z Chin z 747 roku p.n.e. Europejczycy obserwowali "pałeczki" już w późnym średniowieczu, natomiast do USA ten fenomen dotarł w roku 1894. W czasach nam współczesnych zjawisko "rods" wyraźniej przybiera na sile, z pewnością w rozwiązaniu tej zagadki pomogłyby badania na schwytanym żywym osobniku, niestety żaden z przedstawicieli "rods" do chwili obecnej w ręce badaczy nie trafił. Jose Escamilla jest zdania, że wyjaśnienie tej tajemnicy mogłoby poważnie podnieść naszą wiedzę o lataniu. Escamilla stwierdził nawet, że pozwoliłoby to nam na opracowanie metody wywierania wpływu na prawa fizyki. Sugeruje się, że "rods" jest zjawiskiem naturalnym, myślę, że w wielu przypadkach tak właśnie jest, oczywiście również bardzo często są to ptaki owady lub też odbicia światła słonecznego na soczewce aparatu. Także lecąca chmura owadów oglądana z pewnej odległości może być wzięta za "rods". Jednak wciąż pozostaje kilka procent przypadków, w których te wyjaśnienia nie wystarczają. Według mnie sprawa "rods" nie znalazło jeszcze całkowitego wytłumaczenia. Pojawia się mnóstwo nowych zdjęć i nagrań video ukazujących "pałeczki", a badania nabierają tempa, pozwala to sądzić, że niebawem poznamy całą prawdę o tym zjawisku.
Marcin Mizera
Proszę o kontakt wszystkie osoby, które zetknęły się z tym zjawiskiem w Polsce.
Tel. 0 694 601 219 |